i w zbliżeniu - pierwszy raz zrobiłam buciki
i dodatkowe ubranka dla królików :
Maszyna rozłożona, to pojawiły się dodatkowe zamówienia : dodatkowe ubranka dla lali. Wszystko byłoby proste, tylko lala ma 12 cm. Uszycie na maszynie tak małych rzeczy nie jest łatwe . Ale udało mi się coś wykombinować. No i oczywiście musiałam zakupić modelkę ;-)
A przeglądając internet wpadłam na zabawki dla maluszków co to lubią metki i inne takie.... więc zrobiłam rybkę i kwadracik.
No i jeszcze przypomniano mi , że kiedyś myszy produkowałam...prawie hurtowo. Nawet w tym celu dostałam znoszone sztruksy.... Więc narazie tylko cztery myszki ;-).
Już plany były co i kiedy szyć, to jeszcze jedno zamówienie wpadło do mojego przedświątecznego koszyczka - spódniczki dla 4-latki . No ale się sprężyłam.
Granatowa - bardzo ciemna, trudno zrobić przyzwoite zdjęcie,żeby widać było fakturę.
Prosta , na gumce.
Niebieska, z falbanką koronkową, na dwie gumki.
I spódniczka do tańczenia - długa i lekka - fruwająca. Zapinana na guziczki (spodnia część, biała) i zawiązywana w pasie na kokardkę.
A wszystko zaczęło się od królików.... Teraz czeka mnie sprzątanie nitek z dywanu :-( .
No i jakieś jajka świąteczne???