Dawno po świętach a tu pusto...
Nie to żebym nic nie robiła, ale narazie to tylko próbki i rozpoczęte projekty, więc nie ma co pokazywać.
Za to wczoraj wreszcie zabrałam się za szycie zamówionej lali. Miała być miękka, taka, żeby Niunia mogła z nią spać. Jak zwykle się rozpędziłam i uszyłam dwie, bo babcia kupiła wózek dla lalek, no to musi być lala do wózka ;-)
Pierwsza to Zuzia - na wzór kiedyś kupionej lali dla mamy Niuni ( w radiu często była grana piosenka ze słowami "Zuzia lalka nieduża i na dodatek cała ze szmatek ").
I oto ona :
A ta do wózeczka jest nieco większa i taka bardziej "klasyczna" :
Obie mają buzie zrobione pisakami niezmywalnymi, ale niestety rozpływającymi się nawet na suchym materiale, więc musiałam bardzo ostrożnie rysować, żeby kreski były cienkie.
A ponieważ zbliżają się święta wielkanocne, to zrobiłam próbkę króliczka, wg. tutorialu z bloga robótkowe szaleństwa.
Lubię szyć, ale nie lubię sprzątać po szyciu, bo nitki mam w całym mieszkaniu, a odkurzacz niechętnie je zbiera :-). Mimo to jeszcze w tym tygodniu mam jeszcze jedną rzecz do uszycia.
Jako, że jestem zwolenniczką wykorzystania rzeczy wszelakich, największe wrażenie zrobiły na mnie gwiazdki. Dlatego zapraszam do mnie po wyróżnienie http://malutkie-marzenia.blogspot.com/. Pozdrawiam. Kasia.
OdpowiedzUsuńŚliczne laleczki. Z rozrzewnieniem patrzę na nie. Takie szmaciane laleczki szyłam kiedyś mojej wnuczce, później robiłam jej szydełkowe maskotki ...
OdpowiedzUsuńA zajączek również wyszedł Ci świetnie.
Pozdrawiam.